W obiektywie Andrzeja Kucharskiego

W dobie zdjęć robionych „z rąsi”, „na kiju”, czy jak ktoś woli selfie, fotografie Andrzeja Kucharskiego wyglądają niczym z innej planety. Gdy w połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku rozpoczynał swoją przygodę z fotografią nawet nie przypuszczał, że obecnie ekstremalne selfie może być niebezpieczne, czego przykładem śmierć młodego chłopaka na jednym z warszawskich mostów i Australijki…