Ratujmy, co się da
Ile razy idę ulicami Grodziska Mazowieckiego i mijam zapomniane, opuszczone wille i kamienice, wyobrażam sobie tętniące w nich kiedyś życie. Wydana w 2020 roku przez Wydawnictwo Taurus Edukacja i Kultura/Stowarzyszenie Nowa Kultura i Edukacja książka autorstwa Piotra Strzemiecznego „Jeszcze jest, za chwilę było” nosi podtytuł „Szlakiem (niepisanych) zabytków Grodziska Mazowieckiego. Ale nawet, gdyby tego podtytułu nie było, nie trudno odkryć intencje autora.
Publikacji nadają ton czarno-białe fotografie, ale czy mogły być inne? We wstępie autor zaznacza, że nie jest to książka architektoniczna, ani przewodnik, ani pozycja czysto historyczna. To prawda. Nawet nie chodzi o pokazywanie palcem, które budynki zostały zrewitalizowane dobrze, a które pozostawiają wiele do życzenia.
Miasto idzie do przodu, powstają budynki ze szkła i betonu, ale czasami warto spiesząc się do domu czy do pracy, zatrzymać się przed domami, które giną wśród dzikiej roślinności. Dostrzec detal, jakiś herb opleciony bluszczem. Podziwiać kunszt budowniczych, którym kiedyś się chciało, a teraz …Zdobyć się na refleksję, że podobny los może czekać dzisiejsze apartamentowce.W Warszawie już tak się dzieje, gdy na miejsce jednych hoteli powstają następne.
Do niektórych budynków przylgnęły nazwiska ich byłych właściciel: kamienica Karwasserów, domu Dutkiewicza, kamienica Mierzejewskich i wiele innych. Ale to dobrze, ponieważ uzmysławia nam, że mieszkały w nich konkretne rodziny, mieszkali ludzie z krwi i kości, dla których były oczkiem w głowie, a nawet powodem do dumy.
Oczywiście, często przeszkodą w rewitalizacji budynków są skomplikowane sprawy własnościowe, potem brak finansów. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy, ale starajmy się dokumentować, utrwalać w każdy możliwy sposób to, czego za chwilę już nie będzie. Spieszmy się kochać ludzi, ale także budynki, które są efektem pracy ich rąk.