Autostrada to nie jest miejsce

Autostrad tak naprawdę powinno nie być. Są miejscem, w którym spędzamy dużo czasu, ale jednocześnie chcemy być gdzie indziej – dojechać do celu. Nie przypadkiem nowoczesne, komfortowe, bezpieczne autostrady nas nużą. Służą tylko do tranzytu. Krzysztof Karasek w wierszu „Na szlaku” napisał „autostrada jest szybka, ale brak jej majestatu”. To punkt wyjścia malarstwa  Marii Broniewicz.  

Wystawa M. Broniewicz w grodziskiej Mediatece nosi tytuł „Autostrada – nie miejsce” i nawiązuje do poglądów francuskiego etnologa i antropologa kulturowego Marca Augé, który wprowadził termin „nie-miejsc”. W odróżnieniu od „miejsca”, które jest przedmiotem tradycyjnych badań antropologicznych, „nie-miejsca” nie mają walorów historycznych. Charakteryzuje je tymczasowość i tranzyt, a ludzi w nich przebywających – anonimowość i samotność. W zamian otrzymują bezpieczeństwo bycia w znanym systemie, niezależnie od miejsca na ziemi. Przykładami „nie-miejsc” są dworce kolejowe, lotniska, stacje metra, supermarkety, pokoje hotelowe oraz środki transportu publicznego.

Autostrady odgradza się ekranami akustycznymi. Są niedostępne dla osób, które akurat nimi nie podróżują. Te na obrazach M. Broniewicz są skadrowane jakbyśmy je widzieli przez przednią szybę samochodu.

M. Broniewicz mieszka w Maryninie i pracuje w Mediatece. Zapewnia, że z autostradami w malarstwie jeszcze nie skończyła.